środa, 14 maja 2025 07:48
Reklama

Mogło dojść do tragedii. Kierowca ciężarówki stworzył zagrożenie i...odjechał.

Strach pomyśleć jakie skutki mogła przybrać nieodpowiedzialna postawa kierowcy Mana. Z ciężarówki wyciekła śliska masa wprost na jezdnie. Kierowca odjechał, a niebezpieczeństwo pozostało...
Mogło dojść do tragedii. Kierowca ciężarówki stworzył zagrożenie i...odjechał.

Autor: SM Wejherowo/monitoring

04 kwietnia 2017 roku około godziny 10:50 na Rondzie Solidarności w Wejherowie ze skrzyni ładunkowej samochodu ciężarowego na jezdnię wydostały się duże ilości ciekłej masy, prawdopodobnie gliny używanej do wytwarzania cegły. Kierowca  nie zatrzymał się i nie podjął żadnych działań celem usunięcia z drogi niebezpiecznej, śliskiej masy. Odjechał w kierunku Gdańska.

Zaniepokojeni  kierowcy o zdarzeniu powiadomili  Straż Miejska i Straż Pożarną. Nikt ze zgłaszających nie zapamiętał numerów rejestracyjnych pojazdu, bo te zostały zabrudzone  na tylnej burcie i na tablicy. Strażacy przystąpili do usuwania masy z drogi.

Straż Miejska zaczęła prowadzić czynności wyjaśniające. Bardzo szybko ustalono , że zanieczyszczenia drogi dokonał kierowca ciężarowego Mana. Duże ilości ciekłej masy z przyczepy ciężarówki  przykrytej plandeką, jadącej z Bolszewa w stronę Redy wyciekły prosto na jezdnię, tuż przed samym skrzyżowaniem. Rozlaną masę pojazdy swoimi kołami zaczęły przenosić na całe skrzyżowanie. Robiło się niebezpiecznie i ślisko. Na szczęście nie doszło do tragedii.

Ze wstępnych ustaleń Straży Miejskiej wynika, że zanieczyszczenia drogi dokonał kierowca ciężarówki z Grudziądza. Tego typu sytuacje nie powinny mieć miejsca. Natomiast jest się  zdarzą, kierowca pojazdu z którego masa wyleciała spoza burty, powinien się zatrzymać i z własnej inicjatywy podjąć działania zmierzające do usunięcia zagrożenia. Ucieczka z miejsca zdarzenia niczego nie załatwia, a wręcz przeciwnie naraża kierowcę na sankcje karne.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama