Władze miasta zareagowały natychmiast. Sprawą zajmuje się wejherowska policja. Krzysztof Hildebrandt zapowiedział że nie da się zastraszyć i dalej będzie wykonywał swoje obowiązki.
„Otrzymałem szokującą groźbę zabicia mnie. Napisano, że mam się pożegnać z moją Rodziną, bowiem morderca z Wejherowa zadźga mnie. Biorąc pod uwagę ataki słowne, które były wcześniej, oszczerstwa, szczucie na mnie w Internecie, w niektórych mediach, powodują, że nasuwa się poczucie jakby tworzyło to pewną całość. Od słów do czynów.” – powiedział Krzysztof Hildebrandt prezydent Wejherowa.
Czy to jedna z wielu pogróżek, które w ostatnich miesiącach trafiły do włodarzy innych miast w Polsce? Czy ktoś lokalnie wykorzystał sytuacje i kieruje realne groźby? Czy to tylko głupi żart? A może wyraz pogardliwego hejtu i próba zastraszenia? Na te pytania próbuje odpowiedzieć policja...
Napisz komentarz
Komentarze