wtorek, 6 maja 2025 16:37
Reklama

Leśnicy mają ich dość. Robią, co chcą, bo czują się bezkarni

Chodzi o kierowców quadów i crossów, którzy szaleją w lasach. Dlatego kary zostaną zaostrzone. Ma to jeszcze bardziej uderzyć winowajców po kieszeni.

Za co te kary? Przede wszystkim za jazdę poza drogami leśnymi. Leśnicy nie kryją jednak, że największym problemem jest wskazanie winnych. Bo niełatwo ich namierzyć…

Wyższe kary

Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma już gotową propozycją zaostrzenia kar. Groziłyby one osobom, które poruszają się po lesie w niedozwolonym miejscu, powodują przy tym znaczny hałas lub niszczą albo uszkadzają rośliny czy płoszą zwierzęta.

Jak podała „Rzeczpospolita” – groziłby za to mandaty nie niższa niż 3 tys. zł. Obecnie – przypomnijmy – od 20 zł do 5 tys. zł. 

Za taki wyskok można byłoby także trafić do aresztu lub zostać skazanym na ograniczenie wolności. W razie skazania mogłaby dodatkowo zostać orzeczona nawiązka do 1,5 tys. zł. 

Gdyby zaś – uwaga! – była to kolejna kara za umyślne wykroczenie, kierowca mógłby stracić pojazd.

Zdejmują tablice rejestracyjne

Nowe przepisy dotyczyłyby oczywiście wszystkich pojazdów. Leśnicy nie kryją jednak, że najpoważniejszy problem mają jednak z kierowcami quadów i motocykli crossowych. 

Jak tłumaczą – trudno ich złapać, bo monitoring w tym nie pomaga. Kierowcy – wjeżdżając do lasu – po prostu zdejmują tablice rejestracyjne, a na głowach mają kaski zasłaniające twarze. 

A problem jest poważny. Leśnicy bez trudu tworzą listę zarzutów pod adresem tej grupy:

  • użytkownicy crossów i quadów wjeżdżają w każde możliwe miejsce, 
  • tworzą tory na leśnych skarpach, 
  • niszczą rośliny, w tym młode drzewa, 
  • hałas, jaki powodują, płoszy zwierzęta. 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama