W poniedziałek 25 września w życie wchodzą przepisy, które mają utrudnić życie sms-owym oszustom. Firmy, które chcą klientom wysyłać informacje, muszą wpisać się na urzędową listę.
Oszuści nie tylko lubią, ale muszą wiedzieć, co w trawie piszczy. Żeby wciąż wymyślać nowe metody, na które łowią w swoje sieci naiwnych. A tych nie brakuje, co pokazują dane.
Coraz więcej kupujemy przez internet. A przed Bożym Narodzeniem szczególnie. Oszuści dobrze o tym wiedzą i liczą na nasze świąteczne roztargnienie. Żeby nas okraść.
Metoda jest prosta: dostajesz sms: Odetną ci prąd. Zapłać natychmiast! Do tego dołączony jest link. Jeśli klikniesz, niewykluczone, że stracisz swoje oszczędności. Na to liczą oszuści.
Zastosowana przez oszustów metoda na amerykańską żołnierkę okazała się sukcesem. Ofiara straciła duże pieniądze. Metoda na oszustwa SMS też ma się nieźle. Złodzieje wykorzystują marzenie Polaków o szybkim zarobku.
Kolejna akcja przestępców, którzy na wszelkie sposoby usiłują przekonać swoje ofiary do podania swoich danych. A stąd już tylko krok do utraty oszczędności.
Klienci jednego z największych banków mogą stracić oszczędności życia. Wszystko przez złodziei, którzy kuszą swoje ofiary 500-złotowym, bonusem od banku. Fałszywym.
Złodzieje wykorzystują program ratalny serwisu, żeby wyłudzić od jego użytkowników pieniądze. Jak odróżnić prawdziwe przypomnienie od oszustwa?