Prokuratura sprawdza, czy jedna z polskich firm dodawała do pasz szkodliwe środki. Jeżeli tak, to Polacy jedli mięso naszpikowane tłuszczami technicznymi. Śledztwo trwa.
Niewykluczone, że za kilka dni stanie produkcja mięs, ryb, napojów, ciast czy przypraw. Na rynku może bowiem zabraknąć dwutlenku węgla, wykorzystywanego przez producentów z tych branż.